Słowiki
- Lech Kamiński
- Posty w temacie: 2
- Posty: 25
- Rejestracja: 29 kwie 2019, 11:31
Słowiki
Wiersz powstał po obejrzeniu koncertu piosenki dzieci niepełnosprawnych, organizowany przez fundację pani Anny Dymnej. Odbył się 6 czerwca 2012 r. na Rynku w Krakowie. Nie mogłem poskromić cisnących łez się do oczu.
Pragnę ten wiersz podarować Pani Ani.
( wiersz z książeczki Wierszy Szpitalnych )
Słowiki
z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego – potrafią śnić
to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swoja pieśń życia
w niej zawarty jest sens
więc śnią - że mogą
więc śnią - że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił Bóg
On im przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką - bo jak tu bez łez
słowiki – z przetrąconymi skrzydłami
Lech Kamiński
Ostatnio zmieniony 21 lip 2019, 10:50 przez Lech Kamiński, łącznie zmieniany 1 raz.
- Lech Kamiński
- Posty w temacie: 2
- Posty: 25
- Rejestracja: 29 kwie 2019, 11:31
Przegonić wiatr
rozwiana grzywa na wietrze faluje
chrapy powiększone powietrze łapią chciwie
oczy zamglone rozkoszą pierwotną
końskie ciało rozciągnięte w szalonym galopie
zapomniał o boksie w stajni ciepłej
smrodzie odchodów i końskiego potu
jak ptak wolny z wiatrem w galopie
natury wezwaniem organizmu młodego
w zawody z wiatrem o wolności smak
zapach łąk jak afrodyzjak głaszcze chrapy konia
przez łąkę która nie ma początku ani końca
w oszałamiającym zapachu traw i kwiatów wokół
w opętanym pędzie pianą piersi pokryte
galop i puls krwi
końskiej duszy ulubiony śpiew
Lech Kamiński
chrapy powiększone powietrze łapią chciwie
oczy zamglone rozkoszą pierwotną
końskie ciało rozciągnięte w szalonym galopie
zapomniał o boksie w stajni ciepłej
smrodzie odchodów i końskiego potu
jak ptak wolny z wiatrem w galopie
natury wezwaniem organizmu młodego
w zawody z wiatrem o wolności smak
zapach łąk jak afrodyzjak głaszcze chrapy konia
przez łąkę która nie ma początku ani końca
w oszałamiającym zapachu traw i kwiatów wokół
w opętanym pędzie pianą piersi pokryte
galop i puls krwi
końskiej duszy ulubiony śpiew
Lech Kamiński