Pod mokrą powieką

poezja

Rachel Schancer
Posty w temacie: 1
Posty: 11
Rejestracja: 26 maja 2020, 22:39

Pod mokrą powieką

Post autor: Rachel Schancer » 20 sty 2021, 20:05

Samotnie z wyszczerbionym sercem
wędrowałam piachem rozpalonym
podążając za Mojżeszem.
Krople potu odświeżały ślady Jego stóp,
dzwoniła cisza.
Łykami wody odmierzałam czas,
pod mokrą powieką
przeżywałam śmierć Mamy.
Wypoczywałam na poduszce kamiennej.
hieny jak cienie umarłych
przemykały obok,
chichotały wróżąc Jeremiaszową zgubę.
Na szczęście potężny skorpion
schował się
w gardle wypalonego krzewu.
Beduinka -dowódczyni koziego stada
weszła mi w drogę.
Choć ze mną -wskazała namiot w oddali.
Może jest loteryjnym losem?
ja przecież nie gram.
Gościnność ludzi pustyni jest wzruszająca

Wróć do „RACHEL SCHANCER”